Kiedy moja murzyńska macocha przyłapała mnie na biesiadowaniu na tyłku jej przyjaciółki, z ochotą dołączyła, oferując swój soczysty tyłeczek.Wkrótce wybuchł dziki trójkąt, a my wszyscy oddaliśmy się gorącej, międzyrasowej uczcie pożądania i przyjemności.